Siedem urodowych wpadek

Każda z nas ma na swoim sumieniu większe lub mniejsze urodowe przewinienia. Nie kiwaj głową. Tak, tak, z pewnością coś się znajdzie. Dzisiaj chciałabym przedstawić wam te, które niewątpliwie podnoszą mi ciśnienie. Zaczynajmy!

Źródło: https://flic.kr/p/cPmYvo

Numer jeden: brak demakijażu

Sytuacja: wracasz do domu zmęczona. Marzysz tylko o tym, żeby położyć się spać. Poczekaj, poczekaj! Pięć minut snu mniej z pewnością nic nie zmieni, ale dla twojej skóry jest to ważniejsze niż się to wydaje. Makijaż, który nałożyłaś przed wyjściem z domu z pewnością zdążył się już zmieszać z potem i brudem, a to idealna pożywka dla bakterii. Nie zmywając makijażu, szykujesz dla swojej cery totalną zagładę. Osobiście uważam, że demakijaż jest dużo ważniejszy od samego makijażu, bo gra toczy się tutaj o zdrowie twojej cery. Pory zatykają się, skóra nie może oddychać i dużo łatwiej o wypryski i niechciane zmiany. Nie wspominając o infekcjach oczu, jakich można się nabawić.
Użyj płynu micelarnego, albo chusteczek do demakijażu. To szybki sposób na oczyszczenie twarzy! Chusteczki możesz schować do torebki i użyć ich w autobusie lub taksówce, zanim wrócisz do domu. Jedna wymówka mniej. :)


Numer dwa: smutne życie brwi


Żródło: http://celebswithnoeyebrows.com

Brwi - niby nic takiego, a potrafią zmienić człowieka. Naprawdę! Czy przeglądając zdjęcia w internecie, natknęłyście się na takie, które prezentują znane osoby bez brwi? Jeśli nie, to zobaczcie, jak wyglądałaby Selena Gomez, gdyby takowych nie posiadała. Aż słów brak!
Skoro tak mały detal potrafi zmienić człowieka, to uwierzcie mi, że źle wyregulowane brwi są równie szkodliwe dla naszej urody. Im dłużej zajmuję się makijażem, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że brwi to wizytówka naszej twarzy. Pięknie zaznaczony łuk potrafi odjąć lat i sprawić, że wyglądamy po prostu pięknie bez nadmiernego wysiłku! Jeśli nie potraficie wyregulować ich same, udajcie się do kosmetyczki, która nada im odpowiedni kształt.
Jeśli macie rzadkie brwi, to i na to znajdzie się rada! Obecnie wiele firm ma w swojej ofercie serum przyspieszające ich wzrost (dzięki nim moje brwi nigdy nie były takie ładne - serio!), a jeśli wolicie wersję bardziej przyjazną dla swojego portfela, wystarczy co wieczór smarować je olejem rycynowym. W tym wypadku cierpliwość popłaca!

Numer trzy: szyja i dekolt

To przewinienie tyczy się kobiet dojrzałych, ale każda z nas pracuje na to zaniedbanie przez całe życie. Najbardziej rzuca się to podczas wielkich gali, gdzie wzrok wszystkich przykuwają celebryci na czerwonym dywanie. Patrzymy na twarz niejednej aktorki i myślimy sobie: "Niemożliwe, jak ona młodo wygląda!". Po chwili kierujemy swój wzrok nieco niżej i... co to? Tak, moje drogie, dekolt i dłonie najłatwiej ujawniają nasz wiek. Twarz peelingujemy, smarujemy, maskujemy, malujemy, a o inne części ciała zatroszczymy się przy okazji (jeśli sobie przypomnimy). Nie zapominajcie dbać o dekolt i dłonie! Nawilżajcie i peelingujcie - bez dwóch zdań. Zacznijcie teraz, nawet jeśli jesteście przed trzydziestką!

Numer cztery: słońce - wróg czy przyjaciel?

Kolejny grzech, nie tylko estetyczny, ale i taki, który potrafi zaważyć na naszym zdrowiu. Pamiętajcie - słońce nie sprzyja naszej młodości, a i powoduje wiele komplikacji. Zdrowa opalenizna wygląda pięknie, jeśli odpowiednio dbamy o skórę. Znam kilka osób, które potrafiły opalić się tak bardzo, że ich skóra nabierała dość osobliwego odcienia, albo po opalaniu wypełniała pomieszczenie zapachem spalonego mięsa (Nie żartuję! To takie opowieści z solarium :).
Pamiętajcie, że nadmierne opalanie jest szkodliwe. Nie zapominajcie o zastosowaniu kremów z odpowiednim filtrem i odpowiednim nawilżaniu po kąpieli słonecznej.
Nadmierna ekspozycja na słońce nie tylko sprawia, że skóra szybciej się starzeje, ale powoduje schorzenia takie jak czerniak. Pamiętajcie również, żeby wystrzegać się wystawiania skóry na działanie promieni słonecznych podczas przyjmowania niektórych leków (np. hormonalnych, zawierających wyciąg z dziurawca) - zawsze sprawdźcie ulotkę! Powodują one pojawianie się przebarwień, ciężkich lub niemożliwych do wyeliminowania. Dodatkowo skóra może zostać podrażniona przez słońce podczas stosowania peelingów, kwasów, retinoidów.
Opalajcie się z głową, bardzo ładnie proszę!

Numer pięć: Ach te paznokcie!

Źródło: https://flic.kr/p/sofYL
Obgryzanie paznokci? Resztki lakieru, które już dawno powinny zostać zmyte? Albo mój największy grzech - wyskubane skórki? No cóż, zadbana, dobrze ubrana i umalowana kobieta z zaniedbanymi dłońmi nie prezentuje się najlepiej.
Tak, jak obgryzanie paznokci czy skórek jest trudne do okiełznania (coś o tym wiem), to nic nie usprawiedliwia resztek lakieru. Jeśli wiesz, że nie masz zbyt dużo czasu, użyj jasnego lakieru lub bezbarwnej odżywki. Paznokcie będą wyglądać na zadbane bez nadmiernego wysiłku.
I jeszcze jedno, postaw przy łóżku krem i smaruj dłonie przed pójściem spać.

Numer sześć: co to za kosmetyki?!

Niech podniesie rękę do góry ta z was, która pomyślała lub powiedziała jedną z następujących rzeczy: "Kupiłam nowe cienie, ale są beznadziejne! W ogóle nie trzymają się na powiece!" albo "Ten podkład to jakaś porażka! Spływa po dziesięciu minutach!".
Moje drogie, nie spisujcie kosmetyków od razu na straty. Przyjrzyjcie się najpierw na sposób ich nakładania. Być może w tym tkwi problem.
Powieka jest najbardziej przetłuszczającą się częścią twarzy. Zanim nałożymy na nią jakikolwiek kosmetyk, należy ją przetrzeć np. tonikiem aby ją odtłuścić. A wiadomo, że tłuszcz + cienie = totalna porażka. Choćbyście kupiły cienie za 300 zł i tak nie przetrwają zbyt długo.
Teraz podkład. Czy zanim nałożycie fluid, smarujecie twarz kremem? Jeśli tak, to upewnijcie się, co się w nim znajduje. Sprawdźcie, co jest wymienione na liście składników kremu oraz podkładu na samym początku. Jeśli w jednym z nich będzie to woda, a w drugim olej, nie macie co liczyć na to, że te produkty będą ze sobą współgrać. To samo tyczy się innych produktów. Nie sprawdzi się tu serum czy krem z wieloma składnikami aktywnymi. Obecnie w podkładach znajduje się tyle substancji pielęgnujących, że być może dodatkowe będą po prostu zbędne.

Numer siedem: brud, zarazki i inne paskudztwa

Kiedy ostatnio myłyście swoją gąbeczkę do podkładu albo pędzel do cieni? Jeśli nie możecie sobie przypomnieć, to koniecznie do łazienki marsz! Nie myjąc pędzli, narażacie się na infekcje oraz możliwość przeniesienia bakterii na inne swoje kosmetyki. Jeśli nakładasz korektor na zainfekowane miejsca, a następnie sięgasz nim znowu po korektor w sztyfcie, to za chwilę twój kosmetyk będzie świetnym mieszkaniem dla zarazków. A wystarczy odrobina szamponu, wody i kilka chwil, żeby doprowadzić je do porządku.
Pędzle od podkładu i korektora oraz gąbki do makijażu, puszki, a także pędzle do różu czy bronzera należy myć najlepiej codziennie. To na nich gromadzi się najwięcej bakterii oraz łoju. Te służące do cieni można umyć raz na tydzień, aczkolwiek częstsze kąpiele wyjdą wam na zdrowie.
Pędzle suszymy zawsze w pozycji leżącej (na przykład na brzegu stołu czy biurka), a najlepiej do góry nogami. Nigdy w pozycji stojącej np. w kubku (woda z włosia zaczyna spływać w dół, co może powodować rozklejanie się pędzli lub też ich pękanie).


Z pewnością, gdybyśmy chciały naświetlić tu inne wpadki, uzbierałaby się nam długa lista. Powiedzmy, że te tutaj, to takie moje top siedem.
A wy? Co jeszcze dopisałybyście do tej listy? Nie wstydźcie się wypowiedzieć w komentarzu poniżej. Być może uda mi się przyjść wam z pomocą. :)

1 komentarze:

  1. jak uniknąć urodowych wpadek, polecam kilka rad!
    http://dobrakosmetyczka.pl/artykuly/czytaj/325/uroda/urodowe-wpadki-polek---tego-unikaj/

    OdpowiedzUsuń

 

FACEBOOK

INSTAGRAM

O AUTORZE


Anna Sokołowska - profesjonalna makijażystka. Miłośniczka piękna. Współpracuje z fotografami, projektantami, celebrytami oraz klientami indywidualnymi.